Postanowieniem z dnia 23 lutego 2022 roku Sąd Rejonowy w Piasecznie, w II Wydziale Karnym, w składzie Przewodniczący Wydziału, SSR Grzegorz Romaniuk, umorzył postępowanie wobec pacjenta, oskarżonego o posiadanie łącznie 65 gramów (5 gramów przy sobie, 60 w miejscu zamieszkania), a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa, z uwagi na brak szkodliwości społecznej czynu, tj. art. 1 § 2 k.k.
Postanowienie jest nieprawomocne i spodziewam się jego zaskarżenia przez prokuraturę.
Podobnie jak w przypadku postanowienia SR w Tarnowskich Górach, SR w Piasecznie uznał, iż okoliczności sprawy nie budzą wątpliwości i pozwalają na podjęcie decyzji procesowej bez konieczności przeprowadzania dalszego postępowania dowodowego w sprawie, procedując w trybie posiedzenia i umarzając postępowanie.
Okoliczność, że susz miał być przeznaczony na własny użytek sprawcy, sąd słusznie wywiódł z oświadczenia oskarżonego, złożonego do protokołu wyjaśnień już w dniu zatrzymania oraz z braku jakiegokolwiek innego dowodu, który podawałby w wątpliwość te twierdzenie (np. oględziny telefonu).
Sąd zważył, że w dzieciństwie u oskarżonego zdiagnozowano ADHD, objawiające się w dorosłym życiu się atakami agresji, które marihuana skutecznie niwelowała, przez co miała ona dla oskarżonego wyłącznie charakter leczniczy, pomagając w codziennym funkcjonowaniu w społeczeństwie. Potwierdzeniem tych okoliczności była recepta na marihuanę z apteki, którą oskarżony uzyskał po dniu zatrzymania, legalizując swoje leczenie post factum. Jest to pierwsza znana mi sprawa, gdzie sąd uwzględnił argumentację dra Dominika Zająca o wyłączeniu materialnego aspektu bezprawności przez potrzebę medyczną wykazaną ex post, poprzez zalegalizowanie swojego leczenia. Zarówno w prawomocnym postanowieniu PR w Słupsku o umorzeniu uprawy 5 roślin, jak i (uchylonym przez SO w Gliwicach) postanowieniu SR Tarnowskich Górach, pacjenci w dniu zatrzymania posiadali recepty, których jednak z powodu wysokich kosztów leczenia, jak i okresowych braków dostępności suszu w aptekach, nie mogli realizować, w celu podjęcia skutecznego leczenia.
Sąd miał na uwadze, że oskarżony jest osobą dotychczas niekaraną, przedsiębiorcą prowadzącym własną działalność gospodarczą w zakresie usług transportowych, uzasadniając:
“Nie ma zatem wątpliwości, iż pojawiające się ataki agresji, dla prowadzącego aktywne życie zawodowe, stanowi ogromne obciążenie, utrudniające, bądź też nawet uniemożliwiające działalność gospodarczą.”
W związku z umorzeniem postępowania, sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa.
Niniejsza sprawa ukazuje jak ważnym jest, aby nie ukrywać okoliczności dotyczących używania marihuany w celu leczniczym i ujawnić je już podczas pierwszej czynności procesowej (pierwsze wyjaśnienia składane na protokół podczas zatrzymania), zamiast np. ich pomijania do czasu etapu sądowego. Okoliczności te warto wskazywać niezależnie od posiadania, czy nieposiadania recepty w dniu zatrzymania, albowiem to istnienie konieczności leczniczej determinuje brak bezprawności czynu, a ona może istnieć nawet, jeśli nie została (jeszcze) potwierdzona wystawieniem recepty na marihuanę (np. z dokumentacji leczniczej, potwierdzającej określone schorzenia). Warto zauważyć, że do stycznia 2019 roku, kiedy to marihuana pojawiła się w Polskich aptekach, 100% polskich pacjentów leczyła się marihuaną z czarnego rynku, a sytuacja ta trwała co najmniej kilkanaście lat (oprócz pacjentów korzystających z procedury importu docelowego, lub leczących się u lekarzy zagranicznych, poza granicami Polski, przebywającymi w Polsce czasowo).
Może więc budzić uśmiech na twarzy pacjenta sytuacja, w której młody lekarz, specjalizujący się od roku w stosowaniu marihuany u pacjentów w Polsce, pyta pacjenta stosującego marihuanę od kilkunastu lat, czy wie jak jej używać 🙂
Sprawę prowadziłem wspólnie z adw. Mieszkiem Turzyńskim.
[…] takiego czynu w przypadku własnych potrzeb leczniczych. Orzeczenia SR w Tarnowskich Górach, SR w Piasecznie i SR dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie zostały uchylone i przekazane do ponownego […]
LikeLike