W ubiegły czwartek zostałem poproszony o udzielenie wypowiedzi w sprawie zatrzymania FIlipa J., pacjenta medycznej marihuany. Informacja o tym zatrzymaniu obiegła wszystkie media w kraju, nietrudno jest się domyślić dlaczego.
W ubiegły czwartek odbyła się również rozprawa apelacyjna w sprawie pana Karola, pacjenta medycznej marihuany skazanego przez Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim na 2 i pół roku pozbawienia wolności za posiadanie ok. 600 gramów swojego lekarstwa. Wolne Konopie utworzyły wydarzenie, zawiadomiły mailowo media lokalne i ogólnokrajowe, na sali rozpraw w charakterze publiczności nie pojawił się nikt.
Filipowi nie grożą w związku z posiadaniem poważne konsekwencje, sprawa najprawdopodobniej zostanie umorzona albo warunkowo umorzona.
W przypadku pana Karola natomiast, w razie utrzymania w mocy przez SO w Kielcach tego absurdalnego wyroku, będziemy mieli do czynienia z kuriozalną wręcz sytuacją. Otóż stawiwszy się w ZK, zapytany przez współosadzonych za co tam trafił wyjaśni, że z powodu posiadania 600 gramów lekarstwa, które to lekarstwo będzie uprawniony do zażywania także w ZK, przy założeniu, że będzie go stać (30 gramów suszu z apteki kosztuje ok. 2.000 zł, jest to miesięczna “dawka”). W skrócie, będzie odbywał karę za posiadanie czegoś, co będzie mógł posiadać legalnie, również w ZK, gdyż w ten racjonalny sposób polskie sądy karne zwalczają narkomanię w społeczeństwie.
Utrzymanie w mocy tego wyroku będzie wymiarem niesprawiedliwości, głębokim niezrozumieniem przez sąd realiów leczenia się konopiami, do których dostęp blokuje m.in. bariera finansowa. Będzie to porażka polskiego wymiaru sprawiedliwości, w szczególności porażka polskiego sądownictwa, będzie pomnikiem wstydu dla przyszłych pokoleń, o którym my, działacze prolegalizacyjni, nigdy nie zapomnimy.
Postawa polskich sądów karnych dziwi mnie tym bardziej, gdy obserwuję dramatyczną sytuację polskiego wymiaru sprawiedliwości, w związku z jego “reformą”. W ciągu niecałych 20 lat karania za posiadanie zostało skazanych ok. 700.000 polaków na różne kary, jeżeli doliczymy do tego bliskich i przyjaciół tych “przestępców”, to trudno się dziwić, dlaczego społeczeństwo jest średnio zainteresowane obroną niezależności sądów. Miał to być przecież środek dotarcia do “grubych ryb”, a wyszło karanie konsumentów. Po co komu niezależny sąd, skoro sąd ten chełpi się własną ignorancją na temat konopi, wymierzając drakońskie kary własnemu społeczeństwu?
Sędziowie karni mają trudną do przecenienia szansę, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom społecznym w zakresie karania za konopie, w szczególności tam, gdzie występuje element medycznej konieczności, skoro racjonalny ustawodawca (przy założeniu, że desygnat tej nazwy w ogóle istnieje) nie nadąża sam za sobą.
Warto przypomnieć, że 19 grudnia 2019 roku, pełna Izba Karna Sądu Najwyższego we Włoszech uznała, że w przypadku niewielkiej uprawy na własny użytek, jeżeli z okoliczności nie wynika cel handlowy, nie można mówić o bezprawnym ataku na dobro chronione prawem, jakim jest zdrowie publiczne, a w konsekwencji nie mamy przestępstwa (Informazione-provvisoria-272019). Izba Karna w pełnym składzie włoskiego SN oparła się na takich samych fundamentach prawa karnego, które obowiązują w Polsce – można? Można, jak się chce i rozumie. Jak widać, nie tylko w Polsce SN ostatnimi czasy gromadzi się w pełnych składach Izb. Co ciekawe, gdy składam ten judykat informacyjnie w polskich sądach słyszę, że przecież on nie obowiązuje w Polsce. Nikt nie mówi, że orzeczenie pełnej Izby Karnej włoskiego SN ma obowiązywać w Polsce, chodzi o ten sam fundament prawa karnego, które winno działać tam, gdzie należy chronić określone dobra. Włoski SN jest sądem unijnym, o czym w ostatnim czasie również polskie sądy lubią przypominać. Szkoda tylko, że zapominają o swojej “unijności”, gdy chodzi o wymierzanie kar za posiadanie konopi, wszak zbliżanie polityk, w tym karnej, jest zjawiskiem pożądanym w ramach UE.
Największe dramaty pacjentów MM mają miejsce w zaciszach sądów, gdy nikt nie patrzy. We czwartek 13 lutego o godz. 13:15 w Sądzie Okręgowym w Kielcach (sala XXIII) zostanie ogłoszony wyrok w sprawie pana Karola. Zachęcam wszystkie osoby, w tym w szczególności przedstawicieli mediów, aby stawili się w charakterze publiczności, by pokazać, że życie pacjentów MM nie jest nam obojętne. To jest pytanie o to, w jakim społeczeństwie chcemy żyć, czy w społeczeństwie, które wysyła swoich obywateli do ZK na kilka lat za posiadanie lekarstwa z nielegalnego źródła, w ramach walki z narkomanią i ochrony zdrowia publicznego, czy w społeczeństwie wrażliwym na cierpienie bliźniego, które NIE IGNORUJE WIEDZY NAUKOWEJ O KONOPIACH. Jest to, co oczywiste, przede wszystkim pytanie do Sądu Okręgowego w Kielcach.
Wolność dla konopi, konopie dla wolności!